Stopa bezrobocia w kwietniu br. wyniosła 5,2% wobec 5,4% miesiąc wcześniej – podał GUS.
Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Konfederacji Lewiatan
Bezrobocie w kwietniu spadło o 0,2 pkt. proc. do poziomu 5,2%. Rynek pracy zdaje się przeczyć temu, co pokazują inne dane z gospodarki. Mimo, że bezrobocie jest sezonowe, to zmniejszenie produkcji, sprzedaży detalicznej z początku roku powinno się przekładać na choćby znikomy ruch bezrobocia w górę. Tymczasem wydaje się, że idziemy na jego rekord, a ten przypomnijmy wynosił 5% w październiku 2019 r.
Jedyny negatywny sygnał jakiego można się doszukać to spadająca liczba ofert pracy. Choć nie ukrywajmy, powiatowe urzędy pracy nie są pierwszym wyborem w składaniu ofert pracy przez pracodawców. Niemniej jednak jest to pewien sygnał, że spada popyt na pracę.
Dziś dodatkowo GUS opublikował również inne dane z rynku pracy – opierające się na Badaniu Aktywności Ekonomicznej Ludności. W I kw. 2023 r. BAEL pokazał ponad 16,8 mln osób pracujących. Procentowo jest to wzrost jaki również widzimy w danych administracyjnych o zatrudnieniu. Z kolei stopa bezrobocia w pierwszych trzech miesiącach 2023 r. kolejny kwartał z rzędu utrzymuje się poniżej 3%. Te różnice w wartościach między bezrobociem rejestrowanym a BAEL-owskim wynikają w głównej mierze ze sposobu gromadzenia danych oraz faktu, że nadal do urzędów pracy trafiają osoby wyłącznie po otrzymanie ubezpieczenia zdrowotnego.
Kolejne miesiące będą kluczowe dla polskiego rynku pracy. Gdyby rzeczywiście zrealizował się scenariusz wysokiej odporności naszego rynku pracy to nie oczekiwałbym znaczących spadków inflacji. Jednocześnie nadal dużo bardziej realistyczny pozostaje scenariusz, że pod koniec roku zobaczymy wartości bezrobocia oscylujące w granicach 6%.