Wskaźnik PMI dla przemysłu w październiku br. wyniósł 42 pkt, wobec 43 pkt miesiąc temu – podał S&P Global.
Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Konfederacji Lewiatan
Menedżerowie logistyki nadal oceniają bardzo źle sytuację w przemyśle. Syntetyczny indeks PMI spadł z 43 pkt. odnotowanych we wrześniu do 42 pkt w październiku.
Przemysł będzie borykał się w najbliższym czasie z brakiem nowych zamówień i spadkiem produkcji. To zapewne wynik ciągle złych nastrojów panujących na rynkach w UE. Zamówienia z zagranicy spadają już ósmy miesiąc z rzędu. Jednocześnie swoje trzy grosze dokłada inflacja i to bardziej ta producencka.
Prawdopodobnie zaczynają się też obawy o brak możliwości dalszego przekładania wzrostu kosztów działalności na cenę produktów i usług. Mimo tego, że popyt konsumpcyjny nie słabnie, tak jak można było tego oczekiwać, pracodawcy zaczynają podchodzić do tej sytuacji dużo bardziej pragmatycznie. Wstrzymywane są rekrutacje oraz blokowane zakupy nowych towarów. Te spadały w październiku w najszybszym tempie od niemal dwóch i pół roku. Firmy wolały wykorzystywać wcześniej zgromadzone zapasy, zwłaszcza, że wzrosły oczekiwania dotyczące obniżki cen materiałów w nadchodzących miesiącach.
Już od kilku miesięcy widzimy też, że oczekiwania w badaniach nijak się mają do rzeczywistości. W tym przypadku zapewne też tak będzie. Wskaźnik PMI zaczyna wkraczać na nowe minima w 2022 r., a w twardych danych nie zobaczymy w tym roku wyraźnego wyhamowania w przemyśle.