Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w lipcu 2024 r. była wyższa niż przed rokiem o 4,4% (wobec spadku o 4,0% w lipcu 2023 r.). W porównaniu z czerwcem br. wzrosła o 1,9% – podał GUS.
Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Lewiatana
O 30% więcej w skali roku – o tyle wzrosły wydatki na samochody w lipcu tego roku. To właśnie wzrost sprzedaży w branży motoryzacyjnej ponownie pociągnął naszą konsumpcję w górę. Ostatecznie sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła o 4,4%. To wynik niższy niż konsensus rynkowy, który ustawił wynik sprzedaży powyżej 5,5% rok do roku. Nie ma jednak powodu do narzekania na rozbieżności pomiędzy oczekiwaniem a rzeczywistością, gdyż wynik 4,4% jest nadal solidną podstawą do budowania wzrostu gospodarczego opartego o konsumpcję w trzecim kwartale.
To, czego nie widać w danych o sprzedaży detalicznej, to fakt, że więcej pieniędzy wydajemy na usługi niż na produkty. Innymi słowy: konsumpcja ma się dobrze w polskiej gospodarce.
Druga połowa roku – w związku ze słabnącą dynamiką realną wynagrodzeń – nie będzie pewnie tak intensywna po stronie popytu na produkty i usługi. Trzeba też jasno powiedzieć, że zamiast kupować, wolimy oszczędzać – przynajmniej tak deklarują Polki i Polacy.
Zastanawiające jest jednak to, co stanie się ze sprzedażą detaliczną, gdy „wyczerpie się” kanał sprzedaży samochodów i części do nich. Wiele bowiem wskazuje na to, że ochłodzenie w sektorze motoryzacyjnym w końcu stanie się faktem, a przynajmniej tak sugerują wyniki produkcji przemysłowej w Polsce i Europie.
Więcej komentarzy ekonomicznych w serwisie społecznościowym X, na profilu naszego eksperta Mariusza Zielonki, https://x.com/MariuszZielon11