W sierpniu 2021 r. w rachunku bieżącym bilansu płatniczego odnotowano ujemne salda obrotów towarowych (6,5 mld zł), dochodów pierwotnych (9,8 mld zł) oraz dodatnie saldo usług (8,2 mld zł) i dochodów wtórnych (0,4 mld zł) – podał dzisiaj NBP.
Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Konfederacji Lewiatan
Okres dodatniego bilansu płatniczego dobiega powoli końca. W sierpniu saldo rachunku bieżącego było ujemne i wyniosło 7,7 mld zł. To najgorszy wynik od czerwca 2015 r. Jednocześnie zdecydowanie większy spadek niż spodziewali się ekonomiści. Za ostatnie 12 miesięcy saldo spadło do poziomu 4,9 mld zł. Ogólny wynik poprawia wciąż dodatnie saldo usług, które w końcówce wakacji wyniosło ponad 8,2 mld zł.
Ogólny słaby wynik bilansu płatniczego jest efektem pogłębienia deficytu handlowego. Miesiąc wcześniej saldo wymiany handlowej wynosiło -3,4 mld zł, w sierpniu odnotowaliśmy jego spadek o 86% do – 6,4 mld zł. Zdecydowanie więcej importowaliśmy paliw i surowców. Ma to swoje uzasadnienie w ciągle rosnących cenach tych produktów, z drugiej strony jest to działanie związane z uzupełnianiem zapasów.
Nie bez znaczenia dla ujemnego salda obrotów są także kłopoty branży motoryzacyjnej i zatrzymanie produkcji w części fabryk koncernu VW czy Toyota.
Wydaje się, że to nie koniec dalszego pogłębiania się nadwyżki importu nad eksportem. Szczególnie w przypadku kłopotów z produkcją i znaczną redukcją zapasów. Efekt ten widoczny był już w odczycie wrześniowego wskaźnika PMI dla polskiego przemysłu.