Opłata na rzecz Funduszu Ochrony Rolnictwa, którą mają odprowadzać przedsiębiorcy rolni, to tak naprawdę kolejne obciążenie dla firm w okresie dużego spowolnienia gospodarczego – uważa Konfederacja Lewiatan.
Rząd planuje utworzenie Fundusz Ochrony Rolnictwa w celu wypłacania rekompensat rolnikom, którzy nie dostali zapłaty od nabywcy ich produktów, gdyż ten ogłosił upadłość. Ma on być finansowany ze składek płaconych przez podmioty „skupujące, przetwarzające lub przechowujące” produkty rolne. Wpłaty mają wynosić 0,25 proc. wartości netto produktów rolnych, które zostały kupione od producentów rolnych.
– Wprowadzenie obciążeń dla przedsiębiorców w okresie spowolnienia gospodarczego jest błędnym rozwiązaniem, które spowoduje kolejny impuls inflacyjny. Środki przekazywane do Funduszu Ochrony Rolnictwa to nic innego jak kolejne obciążenie fiskalne, które przyczyni się do wzrostu kosztów firm, co z kolei przełożyć się może na wzrost ceny końcowej produktu dla konsumenta. Projektowana opłata ma charakter parapodatkowy i jej wprowadzenie jest planowane na 1 lipca br., czyli w trakcie roku obrachunkowego. Spowoduje to zaburzenia w finansach przedsiębiorstw, ponieważ opłata nie została uwzględniona w budżetach. Dodatkowo, obsługa opłaty będzie generowała dodatkowe koszty w trakcie roku obrachunkowego, które wcześniej nie były zaplanowane. Ma to związek z koniecznością wdrożenia rozwiązań w systemach informatycznych oraz zwiększonym nakładem pracy działów księgowych – mówi Kacper Olejniczak, ekspert ds. branży Life Sciences Konfederacji Lewiatan.
Konfederacja Lewiatan obawia się, że wprowadzenie mechanizmu refundacji może zaburzyć konkurencję rynkową i doprowadzić do nadużyć, np. promowanie rynku wygórowanych cen i niewiarygodnych odbiorców. Część nabywców może podnosić ceny w celu zakupu większej ilości surowca nie planując odpowiednio zapłaty za produkt producentom rolnym (przy zakupie na podstawie faktur z odroczonym terminem płatności). Z kolei refundacja może powodować, że producenci rolni będą bardziej skorzy do ryzykownych działań rynkowych.
A konsekwencją tego mogą być spekulacje cenowe, okresowe wstrzymywanie dostaw, a związane z tym problemy z dostępnością surowca na rynku będą wpływać na brak należytego zaplanowania przetwórstwa i zmuszać firmy do posiłkowania się zakupem surowca spoza Polski, także spoza UE.
– Szacowane wpływy Funduszu Ochrony Rolnictwa są zaniżone, a rzeczywiste środki pozyskane przez Fundusz będą prawdopodobnie znacznie wyższe niż potrzeby rolników, którym nie zapłacono za dostawę. Tym samym Fundusz będzie miał więcej środków niż wynikałoby to celu w jakim ma zostać powołany – dodaje Kacper Olejniczak,