Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących w lutym 2022 r. była o 16,5% wyższa niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – podał GUS.
Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Konfederacji Lewiatan
Sprzedaż detaliczna nadal rozpędzona, a za miesiąc będzie jeszcze lepiej, choć plany może pokrzyżować wysoka inflacja. W ciągu roku sprzedaż wzrosła o 8,1% w cenach stałych. To już staje się standardem, że znaczna część, tym razem ponad połowa, wielkości sprzedaży jest „zjadana” przez inflację. Gdyby jej nie uwzględniać odnotowalibyśmy w ciągu roku wzrost na poziomie 16,5%. W ciągu miesiąca sprzedaż detaliczna zwiększyła się o 1,8%. Wynik za luty znajduje się blisko linii trendu sprzed wybuchu pandemii. Widać jednak, że zaczynamy kupować mniej. Prawdopodobnie przestaliśmy liczyć na to, że inflacja może być znacząco wyższa, a tym samym przestaliśmy kupować na zapas.
W lutym odnotowaliśmy ogromny popyt na paliwa. Wzrost sprzedaży o ponad 22% w skali roku i 23% w skali miesiąca. Było to spowodowane oczywiście obawą, przechodzącą niekiedy w panikę, przed znacznym wzrostem cen paliw lub nawet ich brakiem związanych z wojną w Ukrainie. Najwyższy, roczny wzrost GUS odnotował w kategorii „pozostałe” ponad 31%.
Liczba uchodźców jaka dociera do Polski, może wpłynąć na zwiększenie sprzedaży dóbr podstawowych w marcu z dwóch powodów. Pierwszym jest poważny zryw obywatelski i chęć niesienia pomocy naszym wschodnim sąsiadom. Na półkach sklepowych brakowało na początku marca podstawowych produktów, ponieważ były one kupowane w ramach licznych zbiórek żywności czy produktów pierwszej potrzeby. Dodatkowo zwiększy się na pewno znacząco sprzedaż farmaceutyków. Z drugiej strony osoby, które przybyły do Polski w pierwszym momencie będą nastawione na konsumpcję. Co jest naturalne w przypadku konieczności rozpoczynania „życia od nowa”.