Przedsiębiorcy oczekują efektywnych procedur administracyjnych i polityki migracyjnej, która umożliwia sprawną oraz uczciwą rekrutację pracowników zarówno do prac prostych, jak i specjalistycznych. Strategia migracyjna przyjęta przez rząd w niewystarczającym stopniu odpowiada na realne potrzeby rynku pracy – uważa Nadia Winiarska, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
W czasie ostatniego wysłuchania obywatelskiego o strategii migracyjnej Polski padło wiele ważnych głosów. Konfederacja Lewiatan od dawna przekonuje, że migranci zarobkowi pełnią komplementarną rolę na rynku pracy nie wpływając negatywnie na sytuację lokalnych pracowników. Potwierdzają to dostępne analizy, również ekspertów uczestniczących w tworzeniu strategii migracyjnej. Cudzoziemcy od lat wypełniają luki w strategicznych sektorach gospodarki, w których brak pracowników ogranicza bezpośrednio możliwości rozwoju firm. Co więcej zasilają nasze finanse publiczne. W ubiegłym roku, jak wynika z badań firmy Deloitte, podatki wpłacone przez samych uchodźców z Ukrainy wyniosły od 15 do 20 miliardów złotych. Cudzoziemcy pracując w Polsce legalnie i odprowadzając składki, wspierają też system zabezpieczeń społecznych.
Nietrafione jest twierdzenie jakoby liberalna polityka migracyjna hamowała modernizację i automatyzację gospodarki. W rzeczywistości, możliwość rekrutacji pracowników zagranicznych zwiększa konkurencyjność firm, nie wpływając negatywnie na te procesy. Robotyzacja i automatyzacja są do pewnego stopnia rozwiązaniem, ale są to procesy długotrwałe i kosztowne, na które większość małych i średnich przedsiębiorstw obecnie nie stać, co pokazuje również niski poziom inwestycji w sektorze prywatnym. Poza tym nie w każdym sektorze możliwe jest zastąpienie ludzkiej pracy robotami.
– Zgadzamy się z tym, że imigracja zarobkowa nie jest jedynym sposobem radzenia sobie z negatywnymi skutkami zmian demograficznych, ale w ostatnich latach przy braku odpowiedniej strategii demograficznej imigracja pozostaje najskuteczniejszym narzędziem łagodzenia negatywnych skutków kurczących się zasobów pracy. Z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że Polska jest najbardziej narażonym na brak pracowników krajem w całej UE. Posiadamy najmniejszy rezerwuar niewykorzystanej siły roboczej. Według prognoz w ciągu najbliższych 10 lat liczba pracowników zmniejszy się o ponad 2 miliony. Brak reakcji na te wyzwania grozi spadkiem PKB. Jedynie przez kurczącą się liczbę pracujących w przemyśle wartość PKB będzie niższa nawet o 8 % – dodaje Nadia Winiarska.
Nie oznacza to jednak, że migracja powinna być niekontrolowana. Rozumiemy potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa i wzmocnienia kontroli. Konieczna jest eliminacja nadużyć oraz zwiększenie efektywności organów odpowiedzialnych za kontrolę zatrudnienia cudzoziemców w firmach, które z nielegalnego ich zatrudnienia uczyniły podstawę swojego działania. Niestety, strategia nie uwzględnia postulowanego od lat systemu weryfikacji pracodawców, który umożliwi wiarygodnym firmom uzyskanie zezwoleń na pracę, a cudzoziemcom w nich zatrudnionych – dokumentów pobytowych w ramach przyspieszonej ścieżki (tzw. Fast tracku).