W kwietniu br. inflacja bazowa, po wyłączeniu cen żywności i energii, wyniosła 4,1% w ujęciu rocznym, wobec 4,6% w marcu – podał NBP. Wczoraj GUS poinformował, że inflacja konsumencka osiągnęła w kwietniu 2,4%.
Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Lewiatana
Przed kilkoma dniami GUS potwierdził wcześniejsze szacunki dotyczące inflacji konsumenckiej, która w kwietniu wyniosła 2,4% w skali roku. Dziś z kolei NBP przygotował zestawienie czterech wskaźników inflacji bazowej, które pomagają zrozumieć charakter inflacji w Polsce. Ten najbardziej popularny wskaźnik wzrostu cen, czyli z wyłączeniem cen żywności i energii wynosi 4,1% w skali roku.
To nadal sporo biorąc pod uwagę, że oczekujemy w najbliższych miesiącach wzrostu wskaźnika cen konsumenckich. Jeśli dodamy do tego utrzymanie zamrożonych cen energii elektrycznej oraz stopniowy, ale mimo wszystko wzrost cen żywności, to może się okazać, że spadkowy trend w inflacji bazowej dobiega właśnie końca.
Oczywiście NBP, wraz z Radą Polityki Pieniężnej powinni baczniej przyglądać się właśnie inflacji bazowej, jako tej bardziej zakorzenionej w gospodarce. Dzisiejszy odczyt to tylko kolejny kamyczek wrzucony do ogródka nieobniżania stóp procentowych w tym roku.