Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział dzisiaj wsparcie dla kredytobiorców. Ma ono polegać m.in. na wakacjach kredytowych, likwidacji wskaźnika WIBOR czy uruchomieniu nowych funduszy.
Komentarz Adriana Zwolińskiego, eksperta ds. rynku finansowego i prawa korporacyjnego Konfederacji Lewiatan
Ogłaszanie tak daleko idących zmian, w sposób nagły, bez podania ich szczegółów i bez wcześniejszej – możliwie szerokiej – debaty skutkuje wyłącznie tworzeniem niepewności i to i tak już w wyjątkowo niepewnych czasach. Teraz domysły będą dotyczyły tego np.: jaki wskaźnik zastąpi WIBOR. Tyle, że nie tak powinno wyglądać rzetelne wypracowywanie rozwiązań w kwestiach kluczowych dla całej gospodarki. Jaki sygnał daje inwestorom rzucanie podobnych haseł, a właściwie znaków zapytania? Trudno w tej chwili o szczegółową analizę wskazanych propozycji, bo zwyczajnie brak niezbędnych szczegółów.
Istnieje ryzyko, że te propozycje – traktowane całościowo – będą w konsekwencji przyczyniały się do dalszych podwyżek stóp procentowych. Ciężko też znaleźć uzasadnienie dla np.: bezwarunkowych, czyli przeznaczonych dla wszystkich, wakacji kredytowych w warunkach walki z galopującą inflacją. Jeśli ten pakiet ma być wsparciem dla osób tracących płynność, czyli dla takich, których sytuacja uległa drastycznemu pogorszeniu, to fundamentalne jest ustalenie bardzo dobrze dopasowanych warunków.